Święty Mikołaj i jego ekipa

6 grudnia to czas, kiedy do ZSŁ na swych saniach zajeżdża niezwykły gość z białą brodą, czerwonym kubrakiem i nie jest to Wernyhora Wyspiańskiego, a święty Mikołaj! W tym roku miał dużą ekipę do pomocy, dzięki czemu szybko uporał się z rozdawaniem grzecznym dzieciom słodkości. Wspomagał go elf z rózgami (to nie Pani Listwan, lecz Daria) i trzeba przyznać, że tych, którzy otrzymali kijaszki też była niemała garstka (Piotrek i Marcel z dziwną przyjemnością poddali się torturom złośliwego elfa, zaś Robert tak w tym roku urósł, że elf ledwo co sięgał do niego). W naszym spotkaniu z Mikołajem wzięli udział też nauczyciele, którzy z humorem wykonywali wskazane im przez Filipa uuups, Mikołaja zadania (Panu Wolnemu Mikołaj chciał zamiast cukierka przynieść karnet na siłownię, ale okazało się, że prezent byłby nietrafiony, bo pan wymiatał z przysiadami i siłownia w żadnym wypadku nie jest mu potrzebna, zaś dla Pani z biblioteki Mikołaj zaplanował specjalna edycję „Pana Tadeusza”, ale pomysł również okazał się być niefortunny, gdyż Pani swym aksamitnym głosem wyrecytowała nam niemal całą „Inwokację” – książka jest niepotrzebna, bo Pani ma ją w sercu!). Spotkanie z Mikołajem przyniosło wszystkim dużo uśmiechu na twarzy i pozostaje mieć nadzieję, że i w przyszłym roku Święty do nas przyjedzie ze swoimi jeleniami uuups, reniferami😊

Ci, którzy wciąż wierzą w świętego Mikołaja, proszeni są o nieoglądanie wrzuconych na stronkę fotek ze spotkania, bo gdy zobaczą Filipa, ich życie może legnąć w gruzach…

Powiązane wpisy